sobota, 13 lipca 2013

ciężkie decyzje.... pomóżcie.

Opowiem Wam trochę historii swego życia.

Kiedyś byłam z FANTASTYCZNYM chłopakiem. Kulturalnym, z klasą,dobrym... jednak musiał wyjechać bardzo,bardzo daleko. Rozstaliśmy się, nie było innego wyjścia. Rozstanie do najmilszych nie należało. Nie mieliśmy kontaktu od 4 lat. Adam (tak go nazwijmy) był dla mnie ideałem po prostu. Strasznie cierpiałam po jego wyjeździe... 2,5 roku pojawił się w moim życiu Piotrek i to on skradł moje serce na nowo i je poskładał, jest moją miłoscią, daje mi dużo radości. Jednak.... jakiś tydzień temu Adam się odezwał... chciał porozmawiać , nie odmówiłam ( może źle.?). Przeprosił , klękał, blagał o wybaczenia, mówił , że cieszy się moim szczęściem... powiedział też , że nie miał nikogo , bo nikt nie był w stanie mu mnie zastąpić i że gdyby tylko Piotrka nie było błagałby , żebym do niego wróciła, właściwie nie widziałam go nigdy w takim stanie. Wiem , że szczerze cieszy się moim szczęściem. Wiadomo , nie opuszcze Piotrka który jest moim sensem i który był ze mną zawsze, jednak sentyment do Adama jest spory, ogromny nawet. Wiem, że to nie w porządku względem Piotrka... bo chciałabym mu oddać całe swoje uczucie... nie wiem co mam robić, zerwać kontakt z Adamem całkowicie?

Wstrząśnijcie mną , napiszcie, że jestem głupia, po prostu pomóżcie.


poniedziałek, 24 czerwca 2013

be creative, czyli tanim kosztem przemienić studenckie mieszkanie ! :}

Przepraszam , że nie było mnie tu sporo czasu.
Jedynym wytłumaczeniem jest to , że się przeprowadzamy z mą Miłościa :)
W końcu coś większego.
Czasu mało, pracy dużo. Wstawię tylko kilka inspiracji, chcę jakoś ożywić mieszkanie tanim kosztem, a przy okazji pomysłowo, pomóżcie, które najbardziej się Wam podobają ? :)










Marzy mi się biblioteczka , bo uwiiieeeeelllbbiiiaam czytać, ale jak na razie nie stać nas na nią, może kiedyś , ale, ale , marzyć można :)
A oto właśnie moje marzenia :)




obrazki ze strony wachamksiazki.pl
oraz facebookowej strony be creative


POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE I CHŁODNO (troche chłodu w duszne dni nie zaszkodzi ;)

czwartek, 30 maja 2013

za krótko...

Post tak zupełnie na świeżo. Fajnie, że są już przebłyski ciepła , prawda? Wszyscy najchętniej chodzilibyśmy w samej bieliźnie gdyby się dało (są takie dni , nie zaprzeczycie:) ALE!!!!!! Są miejsca gdzie po prostu nie wypada ubierać się jak na...dyskotekę co najmniej. Byłam dziś w Kościele i jak co roku gdy robi się ciepło migały mi przed oczami sukienki ledwo za tyłek (więc delikwentka nie uklęknie, bo jak ?), legginsy i krótki t-shirt(co do tego jestem strasznie wyczulona-legginsy to nie spodnie...), bluzki które są tak przezroczyste , że nie wiadomo czy lepiej, żeby ich nie było, faceci w japonkach i plażowych spodenkach w kwiaty. Ja rozumiem ciepło no i fajnie, ale jeśli decydujemy się już przyjść do Kościoła to choć raz na tydzień postarajmy się jakoś godnie ubrać. Co nam zaszkodzi jeśli nałożymy normalną koszulę, spódnicę w okolicach kolan, panowie długie spodnie... jakoś ten ksiądz przy ołtarzu daje radę w kilku warstwach , więc nie przesadzajmy. Panie !!! Dajmy możliwość skupienia się Panom a i Panowie....trochę wysiłku.

Nie chodzi mi w sumie tylko o Kościół, uczelnia (o zgrozo!!) co tam się dzieje, wolna amerykanka...są granice, nie jestem jakąś dewotką, ale jednak staram się szanować. Moim zdaniem legginsy przez które przebijają  majtki to nie ładny widok.  Tu nawet nie chodzi o seksualność, a estetykę. Choć może to ja mam ją źle pojętą? Dlaczego do legginsów nie założymy jakiejś tuniki , efekt milion razy lepszy! Tak samo Panowie, nie ma co wciskać się w 2 rozmiary za małe spodnie z których wylewa się co nieco, lub w skarpetki zakrywające pół łydki, pewnie świetnie się z tym czujecie, ale uwierzcie, że nie zawsze to dobrze wygląda.

Nikogo nie chce tu krytykować, po prostu są ubrania które powinniśmy dobierać miejsc, sytuacji, no i ...z jakimś minimalnym wyczuciem estetyki ( bo ja nie twierdzę, że mam jej dużo) :)

Kiedyś ktoś mądry mi powiedział , że kobiety ubierające się MEGA! wyzywająco czyli ekstremalnie wieli dekolt, sukienka która jest bluzką tak naprawdę itd. krzyczy światu "spójrz na mnie!, proszę daj mi chwilę swej uwagi!", no i wielu kolegów odpowiadało mi (bo ciekawsko pytałam), że nie myśli się poważnie o takiej osobie i na pewno nie chciałoby się mieć z nią bliżej do czynienia, niż tylko..... no wiecie, bo taki daje światu komunikat,niestety... coś chyba w tym jest...

Pozdrawiam i życzę wspaniałego weekendu :)
K.

pobrane z grafiki google

Potrzebne zmiany

       Czy mieliście kiedyś tak, że nie wiedzieliście jaką drogą macie kroczyć? ? Cały czas gdzieś biegniemy , krążymy , gubimy się, przy najmniej ja się często gubię.
W swoim życiu miałam kiedyś ciężki wybór, wybór który zmienił moje życie o 180 stopni. Niby często słyszałam o takich sytuacjach ale nie spodziewałam się, że spotkają właśnie mnie. Był to wybór między PRZYJAŹNIĄ a MIŁOŚCIĄ. Jednak o dziwo to przyjaciele kazali mi wybierać, więc decyzja wydawała się dość prosta, szczególnie, że ON nie naciskał, czekał cierpliwie dając mi swą miłość. Wiem , że wybrałam dobrze.
Jednak czasem tęskno do tych czasów gdy było wokół mnie dużo (jak mi się wtedy wydawało) oddanych osób. Teraz też jest wokół mnie kilkoro fajnych ludzi , ale jednak ciężko nawiązać z kimś bliższą relację.  Może trzeba jeszcze kilku lat , nie wiem. Żałuję, że tak musiało się stać. Wiem, że nic nie dzieję się przypadkiem i że wszystko ma swój sens, jednak czasem najtrudniej wcielić w życie najprostsze rady.
Niektórzy pewnie myślą: " Czemu ona narzeka, przecież ma przy sobie miłość i w zasadzie to wszystko, to błahostka..." Wiem i nie jest tak,  że nie jestem teraz szczęśliwa, to nie to . Po prostu czasem nachodzi mnie taka melancholia. Bo skoro odwrócili się ode mnie(tak , bo jeszcze o nich walczyłam) ludzie których znałam większość życia, z którymi się dużo przeszło i którym ufałam to co będzie jeśli opuści mnie ten JEDYNY którego znam "tylko" kilka lat?
No ale jak każdy człowiek boję się samotności, więc takie myśli będą wiem o tym... a co jeśli???
Kiedyś usłyszałam, że 90% rzeczy których się boimy prawdopodobnie nigdy się nie zdarzy, może to naiwne, ale daję tą iskierkę :)
                                     
                                     ...ŻYCIE JEST PEŁNE NIESPODZIANEK...

... i nie życzę Wam samych "dobrych" bo te "złe" też często są potrzebne, bo to one uczą nas tak naprawdę co jest ważne. Życzę Wam nadziei i siły na pokonanie tych nieporządnych chwil.





Ciekawi mnie to , czy Wy też stawaliście przed trudnymi wyborami?

niedziela, 26 maja 2013

Kochaj to , co widzisz... czyli co nieco o SAMOOCENIE

Witam Was serdecznie, początki jak zwykle cienkie , ale mam nadzieję , że z czasem będzie  nas więcej.

Tak jak w tytule posta chciałam napisać coś o samoocenie, ponieważ sama mam(miałam ?)  z nią problem , moja samoocena jest dość niska. W sumie to ja jestem niska ;] i mam o kilka ( nawet i kilkanaście) kilogramów za dużo no i w ogóle jak dla siebie jestem jakaś taka nijaka,szarawa, nie mam nic błyskotliwego do powiedzenia... A to styl ubierania nie ten, za małe cycki, a to znów pryszcz na nosie.  Nie mówię o użalaniu się, ale o wiarę w to , że rzeczywiście nic się nie znaczy.
Widzę te kobiety na plakatach , te koleżanki na wydziale i MARZĘ o tym by choć przez kilka godzin wyglądać jak one. A przecież widzę tyle kobiet w mieście które (nikogo nie obrażając) mają tu i ówdzie więcej ode mnie no i widać ,że się dobrze ze sobą czują. Kurcze! Jak one to robią , niesamowite. Ale... po obserwacjach już wiem. Po prostu przeważnie przy boku jednej ,drugiej , trzeciej Pani jest mężczyzna, przyjaciółka, mama.... przy moim boku również stanął ON.

Myślałam "JAK?" Przecież to się nigdy nie stanie, ja taka gruba i zupełnie nijaka w jeansach i bluzie a on taki... no cholera cudny po prostu. A jednak , pokochał mnie , chociaż przez długi czas nie wierzyłam  w to co mówi , że jestem piękna - dla nas z niską samooceną to jest jeden z najbardziej sarkastycznych tekstów, BO MY WIEMY LEPIEJ , ŻE JESTEŚMY NIC NIE WARTE! A jednak przyszedł ktoś kto ze łzami w oczach mówi , mi , że jestem i , że dla niego mogę przytyć , schudnąć , nieważne bo jestem cudem w jego oczach. To było jak ogromy policzek mi wymierzony, ale ten który  nie boli a niesie ukojenie, nadal po kilku latach nie do końca mogę zrozumieć jak to się dzieje.

I wiecie co , nie ważne czy jesteście grube, za chude , z krzywymi nogami... każda ma w sobie coś pięknego, każda i każdy, ważne , żeby znaleźć kogoś , kto z prawdą w oczach powie, że jesteśmy SUPER! Niekoniecznie facet czy dziewczyna,może to być brat , przyjaciółka.... ktokolwiek, oby był dla nas ważny. Nie dajcie sobie wmówić światu , że jesteście nic nie warci , bo to nieprawda. Proces powstawania z totalnego dołu jest ciężki i bolesny, ale wiem, że jeśli się chce , to z pomocą Bożą czy ludzką się poradzi :)
Nie piszę tego wszystkiego, żeby spocząć na laurach i np. przestać walczyć z kilogramami (bo sama walczę:)), tylko o to by spojrzeć na siebie łaskawszym okiem i się nie katować. Bo z takim nastawieniem NIGDY nie będziemy z siebie zadowoleni.

Może ten tekst nic nie wniesie do Waszego życia, może to będą 3 stracone minuty, a może ktoś stanie przy lustrze i powie... eeee.... ta jedna fałdka to przecież nic takiego... I tego Wam życzę :)

Na dole wrzucam link do filmiku .... Warto zerknąć


KONIECZNIE OBEJRZYJCIE DO KOŃCA :)

środa, 22 maja 2013

Początki.

Witam wszystkich serdecznie. Oto zaczynam swoją przygodę z blogiem , nie wiem , czy ktoś będzie tu zaglądał , jeśli tak , mam nadzieję , że się polubimy :)
Nie mam w głowie konkretnej myśli która będzie tutaj przewodzić. Będę pisać o życiu , jego obserwacji , ludziach , miłości,smutku , książkach..... więc o wszystkim co ważne i ... ważne inaczej.

Więc zaczynamy :)

Aaa... ja jestem Klara, a WY ?